Dominika Nowakowska czwarta w belgijskim Hannut
Dominika Nowakowska uplasowała się na czwartej pozycji w biegu przełajowym EA Permit „O wielką nagrodę prowincji Liège” rozegranym w belgijskim Hannut.
Biegaczka reprezentująca Lęborski Klub Biegacza im. Braci Petk Lębork jako jedyna nawiązała walkę z szybkimi rywalkami urodzonymi w Afryce. Cross w Hannut od wielu lat zaliczany jest do biegów przełajowych o bardzo silnej obsadzie. W tym roku jedną z głównych bohaterek biegu była nasza zawodniczka, mocno dopingowana przez miejscową publiczność.
W Hannut na dystansie 6 km zwyciężyła Etiopka Birthukan Adamu 20:16, na drugiej pozycji sklasyfikowano Linah Cheruto (Kenijka) 20:17, a jako trzecia wpadła na metę naturalizowana Etiopka startująca od dwóch lat w barwach Belgii – Almensch Belete 20:22. Nowakowska jak wspomnieliśmy była czwarta z wynikiem 20:28. Do trzeciego kilometra biegaczka biegła
na szóstej pozycji, ale cały czas utrzymywała kontakt z Afrykankami. Ostatecznie dzięki świetnej postawie znakomita zawodniczka przesunęła się na miejsce tuż za podium.
Warto przypomnieć, że przed dwoma tygodniami Dominika wystartowała w Edynburgu. Jako jedyna seniorka z naszego kraju została powołana do reprezentacji Europy na mecz przełajowy USA – Wielka Brytania – reprezentacja Europy. Mimo, że w tamtym czasie, dopiero od 2 tygodni wznowiła trening po okresie odpoczynku, w biegu na 6 km zajęła wysokie 19 m-ce, niewiele tracąc czasowo do czołówki. Te starty są bardzo dobrą perspektywą przed zbliżającym się sezonem na ulicy i bieżni.
Tak swój ostatni występ komentuje sama zawodniczka:
– W Belgi biegło mi się bardzo dobrze. W Edynburgu dopiero wchodziłam w trening, więc dużo nie oczekiwałam od siebie. Padła propozycja udziału w reprezentacji Europy i nie chciałam z niej rezygnować.
Lubię przełaje po możliwie twardej nawierzchni, nawet na trudnych technicznie trasach. Takie właśnie były w Tilburgu (listopad 2013 red.) i w Hannut. Jestem w treningu zaledwie od 4 tygodniu. Okres przygotowawczy rozpoczęłam po świętach Bożego Narodzenia. Wykonuję aktualnie dużą pracę objętościową – ok. 120-140 km tygodniowo, głównie o charakterze tlenowym, stąd w końcówce biegu jeszcze zabrakło by podkręcić tempo i powalczyć o podium. Było jednak blisko czołówki, a to jest ważne. Choć było szybko, to jeszcze nie te prędkości, ale rozkręcam się. Miałam jeszcze startować w krosie w Luksemburgu w lutym, ale jestem na obozie. Kolejne tygodnie będą wyjątkowe, bo z uwagi na pobyt w górach na dużej wysokości, będziemy uczyć się jak mój organizm znosi stan hipoksji.
Kolejnymi startami utytułowanej biegaczki będą biegi w Polsce – 15 marca w Poznaniu na dystansie 10 km, a 30 marca wystartuje w najliczniejszym Polskim biegu – czyli Półmaratonie Warszawskim. Przed rokiem w debiucie zajęła w nim 2 miejsce z czasem 1:14,06. Wcześniej przez kilka tygodni zawodniczka odbędzie swój pierwszy obóz wysokogórski.