Nowakowska po raz pierwszy w finale!
Przez ostatni tydzień fani lekkiej atletyki emocjonowali się wydarzeniami na moskiewskim stadionie Łużniki, gdzie odbywały się Mistrzostwa Świata. Na 5000 m z orłem po raz pierwszy w historii naszego kraju zobaczyliśmy Polkę – na piersi pobiegła Dominika Nowakowska ze Smętowa Granicznego reprezentująca LKB im. Braci Petk z Lęborka.
Zrobiła więcej niż od niej wymagano. Awansowała do finału. Ostatecznie wróci do kraju jako 14 zawodniczka na świecie w tej konkurencji. – Dominika finiszowała jako czwarta Europejka, co pozwala z optymizmem spoglądać na jej wysoką lokatę lub nawet szanse medalowe w przyszłorocznych mistrzostwach Europy – komentuje trener.
W sobotnim finale pokazała się całemu lekkoatletycznemu światu. Biegła na czele najlepszych zawodniczek przez kilka okrążeń.
– Nie miałam na tych zawodach nic do stracenia – mówiła po biegu. – To był mój pierwszy start na tak wielkiej imprezie. Troszeczkę zaryzykowałam. Chciałam zobaczyć, jak długo wytrzymam na prowadzeniu. Czuła się mocna, wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana, ale ostatnie dwa kilometry z powodu niedyspozycji opadłam z sił. Myślałam, że chociaż powalczę z Europejkami. Nie udało się, ale jestem zadowolona.
Pięć pierwszych miejsc padło łupem zawodniczek z Afryki. Nowakowska przybiegła na metę na 14 miejscu, wyprzedziła jedynie australijkę Jackie Areson, ale doświadczenie zebrane na mistrzostwach powinno procentować podczas kolejnych ważnych imprez. Co do tego nie ma wątpliwości trener zawodniczki, a prywatnie jej mąż Karol, dla którego to także największe osiągnięcie w trenerskim życiorysie.
– Jestem bardzo zadowolony i wręcz dumny ze startu Dominiki. Każdy kto trenował sporty wytrzymałościowe wie, że ile czasu, ile lat trzeba poświęcić na jakiekolwiek rezultaty. Olbrzymi sukces dla nas na skalę światową przyszedł po niespełna dwóch latach wspólnego konsekwentnego treningu. Podczas Mistrzostw dopisywało jej szczęście, ale w biegu finałowym niestety kobieca niedyspozycja nie pozwoliła jej w pełni pokazać swoich możliwości, a wiem, że stać ją było na pokonanie jeszcze kilku rywalek. Stąd towarzyszy mi mały nie dosyt, ale na naturę już się nie ma wpływu…. Moje wcześniejsze rokowania sprzed roku, co do jej startu na światowym czempionacie niebyły przesadzone. Sam jednak jestem zaskoczony, że to wszystko stało się już w tym sezonie. Na start Dominiki trzeba też spojrzeć przez pryzmat jakości szkolenia w ostatnim roku. Zgoła inne od wszystkich zawodników Polskiej kadry, a zwłaszcza od poziomu zawodniczek startujących z nią w eliminacjach czy finale. To biegaczki utytułowane, bardziej doświadczone i obiegane, mające duży komfort w przygotowaniach. Dlatego nasza radość jest tym większa gdyż ukazuje nam wymierne rezerwy. Dominika była czwartą Europejka co pozwala z optymizmem spoglądać na jej wysoką lokatę lub nawet szanse medalowe w przyszłorocznych mistrzostwach starego kontynentu. We dwójkę teraz patrzymy z nadzieją, że ten wyczyn przełoży się na lepsze warunki treningowe, co w połączeniu z jej dużą motywacją do pracy da jeszcze lepsze wyniki. W imieniu Dominiki i własnym dziękujemy wszystkim kibicom!
Źródło: LKB im. Braci Petk Lębork
foto: www.pzla.pl